wtorek, 26 lutego 2013

Rozdział 2


Obudziła się przed dziewiątą kompletnie niewyspana. Przetarła oczy dłońmi  i cicho ziewnęła. Chętnie by jeszcze pospała ,czuła się jakby coś przyciągało ją do łóżka ,tak bardzo chciało jej się spać…Może nikt nie zauważy jak wstanie później? Podskoczyła jak oparzona kiedy uświadomiła sobie ,że przecież o dziewiątej miała trening z Anakinem.
-Cholera…-mruknęła ,miała na wszystko około piętnaście minut.
Szybko pobiegła wziąć krótki prysznic i ubrała się. Zostało jej pięć minut ,złapała z szafki miecze i przypięła je do pasa ,nie wiedziała po co ale do kieszeni wepchnęła liścik ,który dostała zeszłej nocy. Trzy minuty ,wybiegła z pokoju ,przypadkiem wpadła na jednego z Rycerzy ,przepchnęła się przez grupkę młodzików ,zderzyła się z Lou. Tej ostatniej szybko krzyknęła „cześć” i pobiegła dalej. Na salę treningową wpadła spóźniona kilka minut. To chyba była jej wada wrodzona ,ciągle się spóźniała.
-Mogę wiedzieć co tym razem cię zatrzymało Smarku?-zapytał Anakin od niechcenia.
-Przepraszam…zaspałam i…tak samo wyszło…-zaczęła się tłumaczyć.
-A łaskawie powiesz czemu zaspałaś?-drążył temat.
-Tak jakoś samo wyszło…-odpowiedziała wymijająco.
Dobrze wiedziała czemu zaspała ,ale nie przyzna mu się ,że prawie ukradziono jej miecz w środku nocy ,o tym nie ma mowy.
-Ahsoka…-westchną wyczuwając ,że coś przed nim ukrywa-Co tym razem się stało?-zapytał.
-Nic ,po prostu zaspałam ,czemu zwyczajnie nie przyjmiesz tego do wiadomości i nie zaczniemy?-odpowiedziała z lekką irytacją.
Była niewyspana i to bardzo ,co skutkowało wyjątkową drażliwością ,to było jej kolejną wadą ,niewyspana łatwo się wkurzała.
-Nie przyjmę bo to kłamstwo ,co robiłaś Ahsoko?-spytał nie zwracając uwagi na jej ton.
-Nic nie robiłam! Odpuść już sobie!-praktycznie wrzasnęła.
Miała dość tej jego wścibskości ,czemu on wszystko musiał wiedzieć?
-Kłamiesz...znowu.-stwierdził.
-Nie kłamię ,nigdzie nie byłam!-odparła tłumiąc ziewnięcie.
Zauważył to ,widział ,że była niewyspana. Chyba właśnie wpadła ale postanowiła obstawać przy swoim ,chyba zasługiwała na odrobinę prywatności? Przecież jej życie nie kręciło się jedynie wokół miecza świetlnego i Mocy ,mogła mieć swoje prywatne sprawy. Odwróciła się do niego plecami i wepchnęła ręce do kieszeni.
-Kłamiesz, przecież wiem, że gdzieś byłaś.-powiedział.
Czemu tak się wypierała prawdy? Przecież wiedziała ,że kłamstwo można łatwo wyczuć.  
-Niby gdzie miałabym być? Chyba w łóżku.-prychnęła gwałtownie wyszarpując ręce z kieszeni ,nie zauważyła ,że przypadkiem z jednej z nich wypadł liścik.
Anakin szybko podniósł liścik z podłogi i przeczytał go. Wędrując wzrokiem po starannie napisanych literach przez jego głowę przelatywało tysiące myśli i podejrzeń. Większość z nich opierała się na pytaniu "Czy ona ma chłopaka?” Wcześniej nic na to nie wskazywało ale przecież wszystko jest możliwe.
-A z kim byłaś?-zapytał.
Gwałtownie obróciła się w jego stronę a jej oczy zrobiły się jeszcze większe niż zazwyczaj.
-Byłam sama ,a z kim miałabym być!?-odparła wkurzając się jeszcze bardziej.
Co on sobie wyobrażał!? Czy poważnie ma o niej takie zdanie czy znowu się z niej naśmiewa? Przecież nikogo nie miała ,na samą myśl o tym ,że mogłaby mieć chłopaka chciało jej się śmiać! Poza tym nawet jeśli by w kimś się zakochała ,w co bardzo wątpiła ,nie poszłaby od tak do łóżka ,nie wspominając już o tym ,że przecież przywiązanie było zabronione więc zakochanie od razu wykluczyła ze swojego życia.
-Nie wiem z kim miałabyś być ale chcę wiedzieć jak ten debil ma na imię?-powiedział Anakin.
Warknęła z irytacji ,dopiero teraz dostrzegła ,że w ręce trzyma karteczkę ,zauważyła fragment tekstu i w myślach zaklęła. I wszystko jasne ,czemu ten liścik musiał jej wypaść? Ona zawsze ma pecha.
-Żaden debil nie istnieje Rycerzyku! Oddawaj mi ten liścik!
-To co robiłaś w nocy?-zapytał.
-No czekaj niech się zastanowię…a no tak ,spałam ,jak wszyscy normalni ludzie!-odpowiedziała rzucając mu krótkie spojrzenie mówiące „weź mnie nie irytuj” ,on oczywiście nic sobie z tego nie zrobił.
-Jakbyś spała to byś się wyspała.-stwierdził.
-Ale się nie wyspałam ,zdarza się.-wzruszyła ramionami-A teraz może łaskawie zechcesz oddać mi moją własność?-dodała wskazując na liścik w jego dłoni.
-Nie ,od kogo to jest?-zapytał unosząc rękę do góry żeby nie mogła dosięgnąć do kartki.
-Nie wiem! Oddawaj!-zawołała próbując doskoczyć do jego dłoni.
Nie powie mu o ukradzionym mieczu ,nawet jeżeli grozi to podejrzeniami o zakochanie się w kimś ,nie przyzna się ,że tak łatwo dała się okraść.
-Nie oddam ci. Przyznasz się od kogo to?
-Gdybym sama wiedziała! Weź się nie wydurniaj i oddawaj mi go ,to nie twój interes ,to moja prywatna sprawa!-zawołała.
-Nie ,nie oddam ci go ,skoro nie wiesz kto jest nadawcą sam go znajdę.
-Pfff….życzę szczęścia…-prychnęła krzyżując ręce na wysokości piersi.
Nie ma mowy żeby go znalazł ,jedyne co mogła o nim powiedzieć to było to ,że był niewiarygodnie zręcznym chłopakiem i nie dało się go wyczuć w Mocy ,z takimi informacjami nikogo nie da się znaleźć chyba ,że ten ktoś sam się ujawni.
-Nie mów ,że we mnie nie wierzysz Smarku.-mimo wszystko uśmiechną się do niej.
-Nic o nim nie wiesz ,ja z resztą też ,nie wiesz gdzie go szukać ,nic nie wiesz ,nie znajdziesz go.-stwierdziła-A teraz łaskawie mi to oddasz?
-Jeszcze zobaczymy czy go znajdę ,nie oddam ci.
-Yh ,czemu ty zawsze musisz postawić na swoim co!?-ze złości tupnęła nogą i znowu się od niego odwróciła.
Nie znosiła tego ,zawsze musiał mieć ostatnie zdanie. No okey ,była tylko padawanką ale to chyba nie znaczyło ,że nie ma nic do powiedzenia w swoich sprawach! Ten liścik był jej i obojętnie od kogo go dostała nikt nie powinien się do tego mieszać.
-To nie ja tu okłamuję swojego mistrza.-zarzucił jej.
O co mu tym razem chodziło!? Przecież już mu wszystko tłumaczyła ,nie wspominała tylko o próbie ukradnięcia jej miecza ale to nie było teraz ważne.
-O co ci chodzi!? Nie okłamuję cię!-zawołała próbując się obronić.
Nie powie mu ,nie ,nie ,nie!
-Więc czemu nie powiedziałaś mi o liściku?
-Czemu miałabym mówić? To tylko głupi liścik.-wzruszyła ramionami.
Chyba nie do końca tak uważała ,niby to były tylko dwa krótkie zdania napisane na szybko ale jednak jakiś cichy głosik w jej głowie mówił jej ,że to powinno coś dla niej oznaczać. Ten podpis ,jedna litera ale jednak powinna coś dla niej znaczyć ,no przynajmniej miała takie wrażenie. Poza tym ten złodziej ,on był taki tajemniczy ,była pewna ,że nie był do końca zwyczajny ,nikt normalny nie porusza się tak szybko i nie rozpływa się w powietrzu zostawiając po sobie tylko liścik. I po co kradł jej miecz skoro go oddał? Po co chciał ją zobaczyć? Nie znała go ,no chyba ,bo tutaj też miała wątpliwości.
-Gdyby był taki głupi jak mówisz ,nie ganiałabyś za jego nadawcą pół nocy po mieście.-powiedział Anakin.
Prawie się zakrztusiła. Jakim cudem on wiedział!? To graniczyło chyba z cudem ,przecież nikt jej nie widział. Zabije ją ,to pewne ,a teraz dostanie jej się jeszcze bardziej.
-Ja…ja wcale za nikim nie ganiałam…-wymamrotała próbując jeszcze jakoś się wyratować.
Wiedziała ,że nie ma prawie żadnych szans na to ,że jej uwierzy ale nie chciała się poddawać.
-Kamery mówią co innego-odwrócił się do niej plecami-Nie wierzę ,że mi nie ufasz Smarku.
Co!? To ona jemu nie ufa!? No tak ,bardzo trafione ,nie ma co. Bo to przecież ona znika czasami na cale dnie bez słowa i nigdy nie mówi co się z nią dzieje!
-Ufam ci.-powiedziała ,przy okazji gryząc się w język ,żeby czegoś nie dopowiedzieć-Ale co miałam zrobić? Budzić cię? No proszę ,przecież to tylko by spowodowało ,że on by uciekł a potrafię sobie sama dać radę. Nie jestem już tą głupią czternastolatką co rok temu ,umiem sobie sama poradzić ,czemu we mnie nie wierzysz?-ostatnią część wypowiedziała trochę ciszej i może z lekkim wyrzutem.
Myślała ,że przez ten rok zaczął jej ufać ,przestał ją traktować jak uczennicę wciśniętą mu na siłę i jednak mu na niej w jakiś sposób zależało ,ale nadal nie traktował jej poważnie ,albo w nią nie wierzył albo był trochę nadopiekuńczy ,ciężko jej było ocenić jak jest.
Wpatrywała się w niego swoimi wielkimi ,niebieskimi oczami czekając na odpowiedź. Zmieniła się przez ten rok ,i to bardzo ,urosła ,jednak nadal była drobna ,coraz mniej przypominała dziecko ,ale jej oczy się nie zmieniły ,dodawały jej niewinności.
-Wierzę w ciebie. Skąd masz ten liścik?-zapytał.
Westchnęła cicho. I tak już wie czemu się spóźniła i czemu jest niewyspana ,sam się wszystkiego dowiedział.
-Był przy mieczu…nie wiem od kogo to ,i co to znaczy…to znaczy ,mam wrażenie ,że powinnam wiedzieć ale nie wiem…-przyznała wbijając wzrok w podłogę.
-To poważna sprawa Ahsoko…-stwierdził kładąc jej dłoń na ramieniu.
Poważna? Sama nie wiedziała ,w praktyce to tylko liścik i chyba kradzież miecza nie była formą ataku wymierzoną w nią więc czym tu się martwić?
-Czemu? Może po prostu przywykniesz do tego ,że jestem najbardziej pechową istotą w galaktyce i zaczniemy ten trening?-zapytała.
-Ten ktoś może czegoś chcieć…
-Taaa ,na pewno ,wyśledzi mnie ,wykorzysta do jakichś chorych celów ,zabije pluszakiem a moje zwłoki sprzeda na czarnym rynku-powiedziała ironizując-proszę cię Rycerzyku ,jakby czegoś chciał nie zniknąłby od tak.
-Tak ,bardzo zabawne ,może od razu wybierzemy ci trumnę co?
Przewróciła oczami i lekko się uśmiechnęła.
-Po prostu oddaj mi tą kartkę i zaczynajmy okey?-poprosiła.
Kiwnął głową i oddał jej liścik
-Dzięki…-schowała go do kieszeni.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
May napisane ^^. Miało być później ale Wika mnie molestowała xD. Przy okazji ,wielkie dzięki sister za pomoc z dialogami ,mi wczoraj już mózg siadał ,wszystko przez to bierzmowanie ,chyba chodzenie do kościoła ma na mnie zły wpływ o.O.
PS. Wikuś ,nie molestuj mnie o kolejny rozdział od jutra bo muszę jeszcze na drugiego bloga napisać bo inaczej zostanę zjedzona =D.

4 komentarze:

  1. Haha. =D Moje teksty! *-* Kocham cię. <3 Rozdział jest fenomenalny, bardzo przyjemnie się czytało. :D Ciekawe kim ten ktoś jest... dręczy mnie to... Powiedz, no. :C Zły Lordzie. :C Czekam na kolejny rozdział, i tak będę cię o niego męczyć. Masz napisać! Buahaha! NMBZT ]:->

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ciebie też ^^ Cieszę się. Jeszcze się dowiesz kim on jest ,nie powiem =P wiem ,jestem takim małym ,wrednym złym złem xD. A męcz sobie ile chcesz ,teraz się biorę za czarodziei i półbogów ^^.

      Usuń
  2. Kocham Cię za tego bloga! *-* .. zaraz.. przecież ja już to pisałam pod prologiem ^^ :D ...
    Ale powiem jeszcze raz ---> kocham Cię ^^
    Nie chcę być natrętna jak Wika, ale i tak to powiem ... pisz następny rozdział ^^ ... chociaż wiem jak to jest... mi też czasem odechciewa się pisać xDD

    Tajemniczy A. w poprzednim rozdziale skojarzył mi się z Anniem.. i przez środkową część rozdziału też tak myślałam... ale teraz już nie wiem ^^

    Niech Moc i Wena Będą Z Tobą :D :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napiszę w weekend ,o ile będę miała wystarczającą ilość czasu bo teraz zaczęłam pisać rozdział na drugiego bloga ,najwyżej znowu coś wymyślę na lekcjach ^^.
      Dobra ,Wika wygrała ,może przypadkiem napisałam coś tak ,że on mógł się kojarzyć z Anakinem ,ale nie powiem kto to ,wszystko z czasem się wyjaśni ^^.

      Usuń