Stała na mostku "Nieposkromionego" kawałek dalej Anakin rozmawiał z admirałem Yularenem. Ona się nie wtrącała ,i tak najpewniej nie potraktuje się jej całkiem poważnie ,poza tym wiedziała ,że gdyby była potrzebna powiedziano by jej to. Czasami czuła się tu zbędna ,jakby była tylko dzieckiem ,którego trzeba pilnować i chronić. Miała już tego dość ,minął już ponad jeden cholerny rok a na nią nadal patrzono z góry ,jakby sama nie potrafiła sobie z niczym poradzić! Rozumiała ,że Anakin może się w jakiś sposób o nią martwić ale ją to zaczynało irytować. Aż za dobrze pamiętała jak było na Geonosis kiedy miała wkraść się do fabryki droidów jedynie z Barrissą ,jaki niezadowolony był z tego pomysłu. Wtedy pomyślała ,że w nią nie wierzy ,teraz wiedziała ,że po prostu się o nią martwił i doceniała to ,ale nadal irytowało ją takie obchodzenie się z nią. Dobra ,może miała jedynie piętnaście lat ale to nie znaczyło ,że potrzebuje stałej ochrony ,nie była aż tak głupia ,żeby sobie z niczym nie radzić! Już dawno się zorientowała ,że kiedy Rycerzyk sam nie może jej pilnować podczas misji stara się zostawić ją z Reksem ,jakby potrzebowała niańki. Oczywiście nie miała nic przeciwko kapitanowi ,lubiła go i świetnie się z nim dogadywała ,irytowało ją jedynie takie traktowanie jej jak małego dziecka ,które potrzebuje wiecznego nadzoru. -Smarku?-wyrwał ją z rozmyślań głos Anakina.
Dopiero teraz zorientowała się ,że zacisnęła dłonie w pięści a na jej twarzy wyraźnie widoczna była irytacja.
-Wszystko dobrze?-zapytał ją Skywalker.
-Oczywiście Rycerzyku ,czemu miałoby być inaczej?-odpowiedziała pytaniem uśmiechając się niewinnie.
Nie powie mu o tym ,już kiedyś próbowała i oczywiście wynikła z tego kłótnia ,kiedy on stwierdził ,że nie wie o czym ona mówi.
-Bo masz minę jak Obi-Wan kiedy przypadkiem rozbiłem jego zestaw do herbaty.-stwierdził Anakin próbując ją rozbawić.
-Pff...nie jestem tak zezgredziała jak mistrz Kenobi.-zaśmiała się.
Jeszcze ci udowodnię ,że umiem sobie sama poradzić Rycerzyku ,przysięgła sobie.
-Mam mu to powtórzyć?-Skywalker uśmiechnął się ironicznie.
-Jeżeli chcesz ,żeby mistrz Windu dowiedział się jak na niego narzekasz to proszę bardzo.-odparła odwzajemniając uśmiech.
-Nie zrobisz tego.-stwierdził.
-A chcesz się założyć?-spojrzała na niego wyzywająco.
-Tak ,wiem ,że tego nie zrobisz.
-Skąd ta pewność? Nie przekonałam cię jeszcze ,że potrafię być wredna?
-Głównie przekonujesz mnie ,że jesteś pyskata Smarku. Nie zrobisz tego bo jeżeli to zrobisz ktoś może pokazać filmik na którym całujesz się ze swoim przyjacielem.-uśmiechnął się chytro.
-To był tylko głupi zakład ,normalnie bym tego nie zrobiła!-zawołała.
-Oj Smarku...-pokręcił z rozbawieniem głową-Nigdy się nie zmienisz...
-Taaa...bo wcale nie urosłam nie?-mruknęła.
-I tak jesteś mała chudzielcu.-stwierdził.
-Nie jestem mała ,to wszyscy inni są za wysocy.-odpowiedziała.
-Tak ,wszystko nasza wina chudzielcu.-rzucił sarkastycznie.
-A żebyś wiedział Rycerzyku.
-Oj Smarku ,Smarku.-zaśmiał się.
-Tak ,wybacz ,wiem ,że chciałeś normalną padawankę.-odpowiedziała.
-Wystarczyłoby gdybyś była mniej pyskata.-stwierdził.
-Jak mistrzowi Windu wyrosną piękne ,bujne włosy to o tym pomyślę.-odpowiedziała.
-Idź mu o tym powiedz.-odgryzł się.
-A przy okazji przekażę jak na niego narzekasz.-uśmiechnęła się złośliwie.
-To wtedy ludzie zobaczą jak się obściskujesz z Chasem.-odwzajemnił uśmiech.
-Nienawidzę cię Rycerzyku.-stwierdziła ale nie mogła powstrzymać uśmiechu.
-Też cię lubię chudzielcu.-odpowiedział i poklepał ją po głowie-Mogłabyś znaleźć Reksa i przekazać mu ,że za pół godziny będziemy na miejscu?-zmienił temat.
-Możesz z nim się skontaktować.-stwierdziła.
-Ale wtedy ty będziesz się nudzić i marudzić geniuszu.-odpowiedział.
-Czyli ,wszystko ,żeby się ode mnie uwolnić.-uśmiechnęła się bezczelnie.
-Nie ,nie chcę żebyś marudziła.
-Niech ci będzie.-zgodziła się i odeszła.
Szybko odnalazła Reksa w jednym z hangarów ,w towarzystwie innych żołnierzy. Kolejny raz uderzyła ją świadomość ,że może niektórych z nich widzi ostatni raz. Nie znała ich wszystkich ale jednak zawsze w jakiś sposób odczuwała ich stratę i nadal nie mogła się do tego przyzwyczaić. Oni byli młodsi od niej ,jedynym co znali była wojna ,to przecież było takie niesprawiedliwe. Ale czy kiedykolwiek życie było sprawiedliwe? Sama się aż za wcześnie przekonała ,że nie i to nie jeden raz. Cieszyła się ,że jej wspomnienia z tych kilku lat z jej rodziną są tak niewyraźne ,ale mimo wszystko istniały ,chociaż ona wolałaby pozbyć się ich. Wiedziała ,że tak naprawdę jej nie chcieli...Chyba jedynie mistrz Plo ,poza nią ,wiedział jak to z nią było zanim ją znalazł i zabrał do Świątyni Jedi ,za co była mu wdzięczna. Najłatwiej było jej po prostu powiedzieć ,że nie pamięta niczego o swojej rodzinie ,na szczęście Anakin jej o to nie pytał. Nie ,koniec! Powinna przestać znowu się rozwodzić nad wszystkim! Rex ją zauważył i zanim zdążyła wykonać kolejny krok w jego stronę był już obok niej.
-Hej młoda.-przywitał ją.
Cieszyła się ,że nie nazwał ją "panią komandor" to było takie sztywne ,nie była żadną panią. W końcu udało jej się go przekonać ,żeby jej tak nie nazywał.
-Hej Rex.-odpowiedziała-Rycerzyk chciał ,żebym wam przekazała ,że za pół godziny będziemy na miejscu.-poinformowała go.
-Już się szykujemy.-powiedział i wrócił do innych klonów.
Ahsoka cicho westchnęła ,znalazła sobie pustą skrzynię po zaopatrzeniu i usiadła na niej. Nie wiedziała po co ,ale wyciągnęła liścik ,który teraz cały czas nosiła przy sobie bez żadnego celu ,i znowu go przeczytała. "Uważaj na siebie..."
Ile razy już słyszała podobne słowa? Nie potrafiła powiedzieć. Liczyły się dla niej dwie obietnice ,jedna dana Chase'owi i Lou ,że wszyscy troje nie dadzą się zabić ,druga trochę dziwna ale podobna ,że ona będzie na siebie uważać ,nie byłoby w niej nic dziwnego ,gdyby ,nie to ,że złożyła ją Separatyście... Ale on wcale nie był zły ,mimo trudnego początku potrafili ze sobą rozmawiać ,może gdyby mieli więcej czasu nawet by go polubiła... Z resztą teraz to nie miało wielkiego znaczenia ,pewnie już nigdy go nie spotka. Zanim się zorientowała ile czasu minęło usłyszała jak z jednej z kanonierek woła ją Anakin. Szybko pobiegła do statku szykując się do kolejnej walki.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Normalni ludzie nie śpią bo trzymają grzywkę ,ja nie śpię bo piszę rozdział i śpiewam po nocach żeby irytować brata xD. Moja motywacja: nocne ADHD ,potworne znudzenie i świadomość ,że w poniedziałek znowu szykuje się masakryczny rodzinny obiad ;__;. Rozdział jest napisany na kompletnej głupawce podczas wymieniania sadystycznych planów z przyjaciółką więc jest jaki jest. Nie wiem jak z długością bo piszę na telefonie (ał moje palce!). I napisałam to twierdząc ,że nie umiem pisać (logika xD). Spadam spać.
~zanudzona Des =D
niedziela, 31 marca 2013
Rozdział 5
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rozdział boski :D
OdpowiedzUsuńPisanie po nocach - znam to. Mama ostatnio mnie przyłapała z lapkiem po 3 xD
Zgaduję, że separatysta, któremu Ahs złożyła obietnicę to Lux ^^
Smarku i tak będziesz dzieckiem nie zależnie ile czasu minie :P
Anakin nie pyta o jej przeszłość bo nie chce, żeby ktoś pytał o jego ^^ ... przynajmniej tak sądzę
NMBZT :*
Wenki życzę :D
P.s. O.o dodałam koma przed Wiką... to w ogóle możliwe? O.O
UsuńMagia świąt i nawet Wikę da się wyprzedzić ,ta sama magia mnie dobije jutro .__.
UsuńOczywiście ,że to Lux ^^ (tylko nie mówić Wice bo mnie zabije xD).
Tak ,ona zawsze będzie dzieckiem.
A ja nie wiem czemu Anakin jej nie pyta ,tak jakoś wymyśliłam ,później o tym pomyślę.
Dzięki ,wzajemnie =D.
Możliwe, bo się załamuje._____________.
OdpowiedzUsuńAle postaram się napisać w miarę przyzwoitego koma...
Po pierwsze początek mnie załamał, tak przez słowo "kłótnia".___.
Po drugie rozmowa Anakina z Ahsoką od razu poprawiła mi humor... rozwalasz. I do cholery, czemu czepiłaś się tak mojej herbaty?_?
Bujne włosy dla Windu>? Igo, podeślij jej Windu w różowych włosach!
Obściskiwanie z Chase'em, skąd ja to znam...^.^ xD
Taa, Anakin nie lubi, gdy pyta się go o przeszłość...
Słyszałam! Zabiję cię za tego Luksa! I ty o tym wiesz! Grrrrr...
Niech moc będzie z Tobą. Pisz szybko, it's order, Smarku. ;d
PS Iga, wbijaj, bo zabiję! ._.
Echhh wybacz ,pisanie z fona i wychodzi jak wychodzi poprawię później :x. Hah ,cieszę się ,kit ,że natchnęła mnie kłótnia z kotem. Już pisałam ,uczepiłam się herbaty jak roczna Ahs szaty Anakina! :P. Hahaha ,nie no ,dorabianie włosów Windu to norma nie? Hahaha ,musiałam to palnąć ,ale oni się tylko założyli xD. Eeee....nie zabijesz ,pisałam ci ,zbudowałam sb buniker i mam czołga! Pisać szybko kiedy w 5 osób mnie na gg zagadujecie? Serio? I może frytki do tego? :P
Usuń