Leżała nieruchomo na łóżku, żyła, ale była nieprzytomna już cały dzień, jej zwykle pomarańczowa skóra była teraz blada a na czole miała dużego, fioletowego siniaka.
-Czy ty chociaż raz nie możesz wrócić cała Smarku?-westchnął dotykając dłonią jej ciepłego policzka.
Teraz wyglądała tak niewinnie i bezbronnie, jak dziecko, chociaż na pewno sama by się kłóciła, że nie jest dzieckiem, był pewien, że byłaby gotowa zrobić mu o to awanturę na cały statek. Odkąd się poznali starała się mu udowodnić, że wcale nie jest dzieckiem a on jest nadopiekuńczy, ale dla niego zawsze będzie jak młodsza siostra, młodsza, wkurzająca, nadpobudliwa, pyskata, złośliwa siostra, na której mu zależało... Ahsoka poruszyła się niespokojnie co wyrwało go z zamyślenia. Togrutanka zaczęła się wiercić i po chwili otowrzyła szeroko oczy, w tej chwili przypominała spłoszonego kociaka, jej źrenice były rozszerzone, wodziła po pokoju zdezorientowana i wystraszona. To tylko sen, tylko sen...powtarzała sobie w myślach. Tak, przecież nie mogła wszystkiego zawalić, nikt jej nienawidzi, nikt przez nią nie jest martwy. Dopiero po kilku minutach zauważyła swojego mistrza.
-Witamy wśród żywych Smarku.-odezwał się Anakin.
-Tylko mi nie wciskaj, że byłam martwa.-wymamrotała.
-Nie, ale rozbiłaś sobie i głowę, i statek mój genialny padawanie.-odpowiedział Skywalker.
-A to moja wina, że prawie nigdy nie dajesz mi latać?-powiedziała Ahsoka robiąc minę niewiniątka.
-A to moja wina, że nigdy mnie nie słuchasz?-odparował.
-Słucham, ale jak nie zwracasz na to uwagi to twój problem.-Togrutanka spróbowała usiąść, efekt był taki, że jak tylko się podniosła zakręciło się jej w głowie i lekko pozieleniała.
-A ty gdzie się wybierasz? Nigdzie nie leziesz, leżysz i nie ruszasz się stąd zrozumiano młoda?-powiedział Anakin popychając ją na materac.
Ahsoka zrobiła niezadowoloną minę, ale nic nie powiedziała. Nie miała siły się wykłócać, tylko fuknęła coś pod nosem wyrażając swoje niezadowolenie. Mimo wszystko nadal była skołowana przez ten okropny sen, był taki wyraźny, że miała wrażenie, że zaraz znajdzie na lewej ręce rozcięcie, którego oczywiście tam nie było. Wszystko było tak jak zawsze, nie była winna czyjejś śmierci, Anakin był tu z nią zadowolony, że chociaż raz go posłuchała, wszystko tak, jak zawsze.
-Może powinni jeszcze sprawdzić czy nie masz wstrząsu mózgu, aż dziwne, że nie marudzisz.-stwierdził Skywalker.
-A weź już bądź cicho Rycerzyku.-mruknęła Tano ziewając.
-Tylko nie mów, że jeszcze ci mało snu? Cały dzień spałaś jak zabita.
-Nie gadaj tyle, nie potrzebuję motywacji żeby chcieć skopać ci dupę.-odpowiedziała sennie Ahsoka i uśmiechnęła się z zadowoleniem.
-Jasne...odpoczywaj Smarku.-Anakin odwzajemnił uśmiech, ale ona już spała, tym razem bez żadnych snów.
~2 dni później~
Spacerowała po mieście razem z Chase'm. Kiedy udało jej się wyrwać od Vokary od razu poleciała go szukać żeby tylko gdzieś wyjść. Przez te dwa dni tylko się nudziła, teraz w końcu była wolna, a jedynym śladem po jej wypadku był blaknący siniak na czole, któremu trzeba było się dobrze przyjrzeć, żeby go zauważyć. Było już późne popołudnie i było niemiłosiernie ciepło więc Chase zaciągnął ją na lody, przynajmniej tym razem postanowił zwalczać upał czymś innym niż wrzucaniem jej do fontanny. Nawet nie zastanawiała się skąd chłopak wyciągnął pieniądze (no jej czasami Anakin dawał "łapówkę" żeby zniknęła i przestała go wkurzać). Mieli już iść dalej kiedy kasjerka dorzuciła:
-Ładna z was para.
Oboje ledwie powstrzymali wybuch śmiechu, Chase niewinnie pokiwał głową i odeszli, żeby po odejściu kilku metrów dostać napadu śmiechu.
-Ostatni raz się gdzieś z tobą pokazuję bez moich mieczy.-stwierdziła Ahsoka między wybuchami śmiechu.
-Ej, jestem aż taki zły?-Chase strzelił udawanego focha.
Tano wywróciła oczami i szturchnęła go łokciem. Chase wcale nie był zły, ani trochę, ale sam pomysł, że oni mieliby być parą rozbawiał ją do łez.
-Nie, wcale...ale jeżeli ktoś jeszcze weźmie nas za parę może nie być ciekawie.-odpowiedziała.
-Czemu?
-A pamiętasz może, że mam nadopiekuńczego mistrza, któremu na pewno coś takiego się nie spodoba?
-Nie ma go tu, możemy się powydurniać.-stwierdził Chase z rozbrajającym uśmiechem.
-No pewnie, i co? Może mam cię pocałować?
Popatrzyli na siebie ledwie powstrzymując kolejny napad śmiechu.
-Dobra, dawaj.-odpowiedział jej w końcu.
-Pfff...chciałbyś.-Tano pokazała mu język.
-Mhmm...może nie ja...ale jest pare osób...
Togrutanka nie wytrzymała i zaczęła się śmiać jeszcze mocniej. W całym swoim życiu zaliczyła tylko dwa pocałunki, pierwszy, na misji na Mon Gazza, kiedy Kidd pocałował ją w policzek "na szczęście", a drugi kiedy to udawała narzeczoną Luksa przed Strażą Śmierci, a on, żeby się zamknęła i ich nie wydała, ją pocałował, o żadnym z nich nie wiedział Anakin i bardzo dobrze, miała nadzieję, że tak zostanie na zawsze.
-No peeeewnie...-rzuciła z sarkazmem.
-Tak tylko dla śmiechu, nie mów, że się boisz.-zaśmiał się Chase.
-Tylko nic nie kombinuj.-odpowiedziała Ahsoka z rozbawieniem.
-Nie mam zamiaru.-chłopak zrobił niewinną minę.
-Yhym...
Nadal głupio się śmiejąc zbliżyli się do siebie, Chase, który był kilka centymetrów wyższy pochylił się, a Ahsoka uniosła się na palcach. Oboje ledwo powstrzymywali śmiech.
-Ogarnijmy się...-mruknęła Ahsoka, ale przerwał jej Chase całując ją.
Nie trwało to dłużej niż minutę, oboje by dłużej nie powstrzymali śmiechu. Odsunęli się od siebie i zaczęli się śmiać.
-Jesteśmy głupi!-stwierdziła Ahsoka.
Przerwał im komunikator Ahsoki, który zasygnalizował połączenie. Togrutanka powstrzymała śmiech i odebrała.
-Ahsoko, mogłabyś łaskawie odbierać za pierwszym razem?-odezwał się zirytowany Anakin.
Dziewczyna w myślach zaklęła zastanawiając się jakim cudem dopiero teraz zorientowała się, że Anakin do niej dzwonił.
-Eee...przepraszami mistrzu.-wyjąkała.
Niedaleko Chase tarzał się ze śmiechu.
-Coś się dzieje?-zapytała.
-Wracaj do świątyni, mamy misję.-odpowiedział i zakończył połączenie.
-No i koniec zabawy...Ruszaj się Chase.-powiedziała i rzuciła się biegiem w stronę powrotną, a chłopak pobiegł za nią.
Po dziesięciu minutach wbiegali po marmurowych schodach do świątyni, ledwie wpadli na korytarz a przed nimi pojawił się Anakin, który widząc ich razem wywrócił oczami.
-No co tak długo gołąbeczki?-zapytał.
Oboje stanęli jak wryci i zaczerwienili się, Chase zrobił się czerwony na twarzy a głowoogony Ahsoki przybrały intensywniejsze barwy.
-Nie jesteśmy żadnymi gołąbeczkami.-odpowiedziała szybko Ahsoka i tupnęła nogą.
Tylko się pocałowaliśmy dla śmiechu bo jesteśmy głupi...Nie, o tym pocałunku też się nie dowie, nie ma mowy!
-No dobra, nie jesteście gołąbeczkami kochasie.-stwierdził Skywalker.
-Yhh...jak ja...Gadaj co to za misja!-wyrzuciła z siebie zirytowana Ahsoka.
-To ja nie przeszkadzam...-mrukną Chase i już go nie było.
-No a więc...?-Tano popatrzyła na Anakina pytająco opierając się o ścianę.
-A co powiesz na wycieczkę na Shili?-odpowiedział Skywalker.
Dziewczyna zrobiła wielkie oczy a szczęka jej opadła, pewnie gdyby nie ściana, o którą się opierała, przewróciłaby się. No pięknie...nic lepszego mi się nie marzy...Warknęła w myślach.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak więc chyba widać, że na głupawce nie powinnam pisać. No i yeeeah, jestem głupim geniuszem, na egzaminach miałam najmniej 70% z historii i najwięcej 88% z polskiego *jedoosobowa impreza w moim pokoju* więc jako, że mam zajebisty humor ludu pański dedyk jest dla wszystkich!
niedziela, 23 czerwca 2013
Rozdział 16
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
YEAH!NIE MA TO JAK POCAŁUNEK DAL RADOCHY AHSOKI I CHASE'A(chyba dobrze pisze jak nie to Sorry)AUTORSTWA DES.DZIĘKI ZA DEDYK.KURWA!SHILI BIEDNA AHSOKA ZASTANAWIAM SIĘ CZY SPOTKA TAM AKIVE?DOBRA POŻYJEMY ZOBACZYMY.ANAKIN MASZ ZA SWOJE CIULU.TY UKRYWASZ MAŁŻEŃSTWO PRZED AHSOKĄ,AHSOKA UKRYWA PRZED TOBĄ 3 POCAŁUNKI.1 Z TWI'LEKIEM 2 Z LUXEM(Yeah Luxsoka :D)3 Z CHASE'M.LEŻYSZ I KWICZYSZ(Kurwa po co ja to pisze to nie wiem)LUX TY RUSKA CIPO! TERAZ TWOJA KOLEJ.BĘDZIE DRÓGI RAZ Z RZĘDU CZWARTY W RZYCIU AHSOKI 3 W TWOIM(haha dziewczyna cię przegoniła, ja zwykle jesteśmy górą)NO I KURWA WRACAMY DO PUNKTU WYJŚCIA:
OdpowiedzUsuń-AHSOKA THE BEST.
-CHASE JAK ZWYKLE ZABAWNY I ŚMIAŁY
-ANAKIN TO DEBIL I NIC NIE WIE I PRAWDOPODOBNIE NIGY SIĘ NIE DOWIE.
CZEKAM NA KOLEJNY ROŻDZIAŁ ;* ;* ;*
...4, 3, 2, 1....SPIEPRZAMY PRZED WYBUCHEM REAKTORA WIKA!! (nie bij Wikuś, ja jestem grzeczna)
Usuń*foch forever, nie odzywam się do obu*
UsuńZABIJE WAS CHOLERNE CIULE, SEPARAŃCY! ZABIJE, POWYBIJAM JAK KACZKI, POĆWIARTUJE, ZAKOPIĘ, ODKOPIĘ, UTOPIĘ, SPALĘ I PRZEROBIĘ NA PASZĘ DLA KUR!! *WKURZONA JAK CHOLERA, LEPIEJ WIAĆ*
UsuńFoch na mnie? ;(
UsuńAhsoka i Chase... buzi buzi, cmok cmok... Ej zaraz... SMARKU NIE ZDRADZAJ LUX'a xDD
OdpowiedzUsuńJak Anakin powiedział do niech najpierw "gołąbeczki", a potem "kochasie" to już myślałam, że się dowiedział xD
+ Annie, co Cię obchodzi co oni robią? Lepiej się Padme zajmij,a nie :P
++ Ahsoka radzę Ci orientować się kiedy ktoś do Ciebie dzwoni, bo kiedyś może się to źle skończyć...
+++ Des, rozdział jest the Best. Czekam na następny. ^^ NMBZT :*
Hahaha moje debile <3 ale to Lux zdradził Ahsokę i to na jej oczach, on spieprzył od niej w kapsule ratunkowej, więc niech się nie czepia *tup* xD.
UsuńNie, on nie ma o niczym pojęcia więc ciiiii...bo Chase straci łeb.
+Nie wnikam co u nich (Wika cicho, zabijesz mnie to nie ma nn!!) A Smarkusiem się interesuje bo jest nadopiekuńczy.
++ Ona jest tak nieogarnięta jak ja
+++ I tak jestem głupia xD
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSiniak na czole? Musi wyglądać
OdpowiedzUsuńjak Egipcjanin ze śliwką na głowie! *^*
Nie, nie może, mój zajebisty Anakinie.
Jaki powód? Więc: MUSISZ MIEĆ CO ROBIĆ!
Bo Smarkuś lubi cię wkurzać, a co za tym idzie, uwielbia jak ją ratujesz, nie pytaj
Czemu, Des ci powie. :DD
Niewinne i bezbronne dziecko? *.* Czyli nie wyczuwam romansu. :( *smut*
Anakin jest nadopiekuńczy, bo nadaje się na ojca *zaczyna śpiewać "Będddąąą z tegooo dzieciii*
A Ahsoka wciąż jest dzieckiem, bo Anakin jest dla niej jak starszy brat, bo oni są tacy biści. *^*
Spłoszony kociak, awww, uważaj stary, bo drapnie. :3
Anakin jak zawsze wie co powiedzieć, haha, rozwaliła mnie ta rozmowa, mądry Anakin. Tak trzymaj!
Skopie mu dupę? A może da mu całusa? *^* *faza*
Wolność! Wyczuwam kłopoty! Fontanny są świetnie, nie narzekaj!
Łapówka? Anakin, wydałbyś tę kasę na różne dla Padme, a nie. *^*
Ładna z nich para, ale ja wolę pół Anisokę ^^
Foszki, foszki and kiss! Awwwwwwww, aż rzygam tęczą.
Nooo, co racja to racja, Anakin widzi wszystko, Anakin się dowie!!
ZOBACZYCIE WSZYSCY! Nie spocznę póki, nie przeczytam, że się dowiedział i nie będzie rabanu.
Gołąbeczki, hahahahaha, Anakin dobre. xD Kocham Cię, stary. *^*
Misja na Shili? Już wiem, co się święci..
Rozdział;
-bisty,
-genialny,
-boski,
-uroczy,
-tęczowy,
Czekam na kolejny. *^* NMBZT!
SupeR!!!
OdpowiedzUsuńChazesoka <3
Rozdział jest wspaniały chociaż na początku byłam skołowana co się dzieje.
Ciekawe czy Ashoka spotka swoją rodzinę i Akive.
Ciekawe czy Anakin dowie się o tym pocałunku <3
NMBZT
Czekam na kolejny!!!
Ida
UsuńTo się raczej nie uda.No chyba,że Akivą,ale z rodziną już nie
Nikt jej przeciż nie chciał więc się teraz WALCIE CIULE!NIE CHCIELIŚCIE AHSOKI?TO JEJ NIGDY NIE BĘDZIECIE MIEĆ!
Powinnam chyba trochę posiedzieć nad ortografią, bo to jak piszesz to zenada
UsuńTy powinnas
OdpowiedzUsuń