Kiedy Anakin dotarł na miejsce ,w
którym powinna być jego padawanka, Ahsoki nigdzie nie było. Westchnął z lekką
irytacją i rozejrzał się po okolicy ,nigdzie nie było żadnego śladu po
Togrutance. Przecież jej mówił żeby czekała ,myślał ,że jednak jest bardziej
odpowiedzialna. Czy chociaż raz mogłaby go posłuchać? Spróbował się z nią
skontaktować, ale nie odebrała, za to w pobliskiej uliczce usłyszał ciche
pikanie. Kierowany instynktem poszedł za dźwiękiem. Po niecałych dziesięciu
metrach natknął się na zniszczone droidy niszczyciele. Niedaleko leżały dwa
miecze świetlne, komunikator i warkoczyk padawana…
~Ahsoka~
Była w ciemnym lesie ,noc była ciepła a gałęziami drzew poruszał lekki
wiatr ,gdzieś niedaleko odzywały się nocne ptaki i inne zwierzęta. Nie
wiedziała jak się tu znalazła ,po co i dlaczego. Co się stało wcześniej? Nie
miała pojęcia. Czuła się dziwnie zagubiona ,jakby została wyrwana z innego
świata. Usłyszała szelest w pobliskich krzakach. Instynktownie schowała się za
najbliższym drzewem i ukradkiem obserwowała co się dzieje. Zobaczyła dwie
ciemne sylwetki ,z ich zarysów stwierdziła ,że również są Togrutanami ,jeden
mężczyzna i jedna kobieta. Co tu robili w środku nocy? Kiedy podeszli bliżej
zauważyła ,że kobieta w ramionach trzyma śpiące dziecko ale zanim zdążyła
przyjrzeć się ich twarzą poczuła jak ktoś chwyta ją mocno za przedramię i
odciąga stamtąd. Odwróciła głowę i zajrzała prosto w czerwone oczy. W pierwszej
chwili się wystraszyła ale po chwili jej przeszło. Patrzyła na brązowowłosego chłopaka
około szesnastoletniego. Czerwonooki przelotnie się uśmiechną i pociągną ją
dale przez las.
-Gdzie mnie ciągniesz…?-udało jej się wykrztusić podczas biegu przez
las.
Nie odpowiedział tylko biegł dalej. W jednej chwili wszystko się
rozmyło w jedną kolorową plamę ,zniknęło i nagle znalazła się w białej próżni
wypełnionej czarnymi piórami. Czuła się oszołomiona ,nie miała już pojęcia co
się dzieje. Z jednego z piór spłynęła czerwona kropla krwi i spadła prosto na
jej dłoń. Przyglądała się czerwonej plamce szeroko otwartymi ze zdziwienia
oczami. Plamka rozlała się po całej jej dłoni ,poczuła jakby coś pociągnęło ją
za ręce i znowu wszystko rozmyło się. Przed oczami wirowały jej kolory i
kształty których nie potrafiła rozpoznać. Kiedy poczuła pod nogami grunt
znajdowała się w jaskini wypełnionej niebieskimi kryształami ,po środku było
rozpalone ognisko. Z nieznanych sobie powodów bała się i czuła jakby coś
zimnego spływało jej po karku. Czuła w pobliżu coś złego ,co przenikało do niej
jakby próbując ją zatruć. Wzdrygnęła się. Nie chciała tu być. I wtedy znowu coś
nią szarpnęło i pociągnęło w przód. Po raz kolejny wszystko się rozmyło w zbiór
kolorów i kształtów. Po chwili znowu stała na nogach. Tym razem była w ruinach
w jakiejś dżungli ,widziała zachodzące słońce. Tym razem zaczęła odczuwać
smutek ,stratę i poczucie winy mieszane z lekką ale niemożliwą do powstrzymania
zazdrością. Coś się stało ,tylko nie wiedziała co. Poczuła kolejne szarpnięcie
ale tym razem wszystko przerwał ból głowy…
***
Obudziła się cała obolała jakby
właśnie spadła z kilkumetrowych ,kamiennych schodów. Dopiero po chwili
zorientowała się ,że leży na chłodnej podłodze w małej celi. Co się stało?
Wspomnienia były lekko zamglone. Była na Christophsis z Rycerzykiem ,zostali
rozdzieleni… Chwilę zajęło jej przypomnienie sobie jak łatwo dała się podejść. Kolejna
głupota ,która wpakowała ją w niezłe bagno. Świetnie ,porwana przez
czternastoletnią uczennicę Dooku ,Anakin na pewno będzie dumny ,nie ma co. Zła
na siebie podciągnęła się do pozycji siedzącej. Wszystko ją bolało a spanie na
zimnej podłodze tylko pogorszyło sytuację. Pewnie nie skończyło się na
jednorazowym porażeniu ,musiano ją potraktować prądem pewnie jeszcze kilka razy
,albo żeby się nie obudziła albo po prostu dla zabawy. Jak długo była
nieprzytomna? I gdzie teraz była? Spróbowała wsłuchać się w Moc z nadzieją ,że
może wyczuje Anakina ,że nie zabrali jej gdzieś daleko. Przeliczyła się ,nie
wyczuła nic poza tamtą dziewczyną i jeszcze kilkoma osobami. Rycerzyku ,pewnie mnie nie słyszysz ,ale
przepraszam ,że tak głupio dałam się złapać… Spróbowała przekazać mu przez
Moc ,jeżeli jej się udało może jakoś to pomoże… Westchnęła cicho ,oparła się o
chłodną ścianę i przyciągnęła nogi do siebie. Nie wyczuła Dooku więc raczej nie
jest przynętą ,ale w takim razie po co ją porwano? Może chcą wyciągnąć z niej
jakieś informacje ,jeżeli tak to się przeliczą bo nie miała zamiaru nic mówić
nawet na najgorszych torturach. Wolała umrzeć niż zdradzić. Zanim zdążyła dojść
do jakichś innych wniosków drzwi do pomieszczenia otworzyły się a do środka
weszły dwa droidy. Zerwała się na równe nogi gotowa się bronić. Roboty podeszły
do niej próbując chwycić ją za ramiona ale Tano zaczęła się szarpać jednak była
osłabiona po swoim spotkaniu z elektrycznością więc po chwili unieruchomiono ją
chociaż dalej się szarpała.
~kilka godzin później~
Kiedy poczuła pod sobą twardą
,zimną posadzkę była wyczerpana. To było do przewidzenia ,że od tak po prostu
nie przesiedzi spokojnie w celi czasu aż ktoś ją stąd wyciągnie. Sama nie
wiedziała już co dokładnie jej zrobiono i wolała o tym nie myśleć. Może
zadawano jej jakieś pytania ,nie wiedziała ,nie słuchała przez większość czasu.
Spróbowała się podciągnąć na trzęsących się rękach ale znowu opadła na podłogę.
W ustach czuła lekko metaliczny smak krwi ,miała wrażenie ,że jej policzki
płoną żywym ogniem ,po skórze spływała jej ciepła krew ,w żebrach czuła ucisk
jakby coś próbowało ją ścisnąć a w żyłach coś ją paliło. Otruli ją? Nie ,to nie
to ,usłyszała jedynie ,że ma cierpieć a nie umrzeć. Czuła jak całe jej ciało
lekko drży. W końcu postanowiła ,że najlepszym wyjściem będzie zasnąć. Była tak
zmęczona ,że nie miała z tym najmniejszych problemów ,nie zauważyła kiedy
skuliła się w kłębek i zasnęła.
~Chase~
-Chase wstawaj!-wrzasnęła
blondynka.
Chłopak mruknął coś ,nakrył głowę
poduszką i przewrócił się na drugi bok.
-Nie wygłupiaj się ,to ważne.-dziewczyna
szarpnęła go za ramię.
-Lou ,daj mi spać…-jęknął Chase.
-Ale tu chodzi o Ahsokę!-zawołała
zirytowana zachowaniem przyjaciela.
-Co? Co z nią?-chłopak natychmiast
poderwał się z łóżka-Lou ,co jest?
Z miny dziewczyny odczytał ,że nie
są to dobre wiadomości.
-Wszyscy już o tym gadają ,podobno
wczoraj wieczorem mistrz Skywalker wrócił z misji…-zaczęła.
-I co z nią? Postrzelili ją? Jest
źle czy dobrze?-zasypał dziewczynę pytaniami.
Lou przymknęła oczy i westchnęła
ze smutkiem.
-Chase ,ona zniknęła…-powiedziała
cicho.
Chłopak znieruchomiał i zrobił
wielkie oczy. To przecież niemożliwe ,nie mogła zniknąć. Nie dałaby się porwać.
Znał ją tak długo ,nie była głupia ,potrafiła się bronić ,jeżeli próbowano by
ją porwać broniłaby się wszystkimi możliwymi sposobami ,jeżeli nie miałaby
wyboru gryzłaby ,drapała ,kopała i w ostateczności wrzeszczała. Nie wyobrażał
sobie ,żeby tak po prostu zniknęła bez śladu.
-To…to niemożliwe ,żartujesz
prawda?-zapytał z nieukrywaną nadzieją.
Blondynka smutno pokręciła głową.
-Nie kłamałabym w takiej sprawie
,znasz mnie.-mruknęła.
Chase zamknął oczy i przeczesał
włosy dłonią wzdychając. Może już udało jej się uciec? Chciał w to wierzyć ale
jeżeli jednak tak się nie stało to on zrobi wszystko ,żeby ją znaleźć. Nie umrzesz Ahsoka ,wszyscy obiecywaliśmy
,że przeżyjemy i wszyscy dotrzymamy słowa…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I znowu cholernie krótko ,i na moje jak zawsze nie wyszło. Sen Ahsoki
był wymyślany na chemii ,jakoś nie interesowały mnie kwasy karboksylowe. Oczywiście
musiałam pomęczyć Smarkusia ,echh sadystka ze mnie.
Zazdrość.___. I will kill you.
OdpowiedzUsuńZnowu gubisz "ł" Naucz się wreszcie!
Sen jest świetny:3 Pfff! Anakin nie odleciałby bez niej!! Słyszysz?! Nie odleciałby!!
Rozdział ogólnie fenomenalnie-genialny. ;3
Czekam na kolejny.
NMBZT.
Hahaha chcieć to możesz ale mnie nie znajdziesz i nie zabijesz ,nie ze mną takie numery =P. Eee...oj bo jestem głupia i gubię.
UsuńNa wymyślenie snu miałam całe 45 min więc jakoś wyszedł ,przez to nie wiem jak się robi mydło (przeżyję bez tej wiedzy). Tłumaczyłam ci... Eee tam ,ja dalej twierdzę ,że nie wyszło ,moja niska samoocena zawsze wie lepiej.
No no .. ten rozdział jest fantastyczny!!!<33 bardzo mnie wciągnął xD podoba mi się sen oraz to jak Chase martwi się o Ahsoke .<3
OdpowiedzUsuńżyczę weny i czekam z nie cierpliwością na kolejny nowy ro..
mam nadzieje że wpadniesz do mnie będzie mi strasznie miło ;D
http://zagubion.blogspot.com/
Rozdział jak zawsze boski. Wybacz, że się nie rozpiszę :D
OdpowiedzUsuńMasz nominację do Liebster Blog Award
Więcej info --> http://my-version-star-clone-wars.blogspot.com/2013/04/liebster-blog-award.html
♥