Spacerowali po zatłoczonych ulicach Corvali już od kilku godzin, było późne popołudnie, słońce mocno ich grzało a ona chodziła jak na szpilkach. Co chwilę wydawało się jej, że widzi kogoś znajomego, albo wyczuwa kogoś w Mocy, więc co chwilę się rozglądała i...no była gotowa wskoczyć za najbliższe drzewo kiedy tylko by zaszła potrzeba, co ściągało uwagę jej mistrza.
-Dobrze się czujesz Smarku? Może chcesz odpocząć?-zapytał Anakin widząc dziwne zachowanie jego padawanki.
-Taaak pewnie, wszystko jest dobrze...-wymamrotała, ale zaraz potem potknęła się o własne nogi kiedy wydawało jej się, że zobaczyła znajomą twarz.
-Smarku! Echh...-westchnął Skywalker łapiąc dziewczynę w pasie żeby powstrzymać ją przed upadkiem-Bo sobie twarz porysujesz i będzie na mnie.-mruknął stawiając ją na nogach.
-Eee...yyy...nie moja wina, powinieneś być dumny, podejmuję walkę z grawitacją!-odpowiedziała.
-Jasne, jak sobie chcesz, choć i już nie miaucz.
-Mrrrau mrrrau.
-Mam cię wysterylizować mruczku?
-No już się nie spinaj...-mruknęła i kopnęła leżący na chodniku kamyk.
-I kto to mówi? Masz minę jakby polował na ciebie snajper.
-Ej, może poluje, z gołębiami nigdy nic nie wiadomo, może ciebie też namieżają.-powiedziała rozglądając się na boki.
-Dobra, ciebie chyba pogrzało.-westchną Skywalker-Nie ważne, możesz w końcu się wykazać, idź popytaj ludzi, czy nie działo się tu coś dziwnego.-dodał popychając ją naprzód.
Dziewczyna poleciała przed siebie i zatrzymała się przy pierwszym stoisku. Za ladą siedziała Togrutanka po trzydziestce, jej długie lekku i montrale były w ciemno i jasnozielone pasy, oczy miała w kolorze bursztynu a na policzkach dwa znaki przypominające ogony węża, sprzedawała biżuterię, głównie wisiorki i bransoletki z zawieszkami wykonanymi z kolorowych, przeszklonych kamieni i tym podobnych.
-W czym mogę pomóc kochanie?-zapytała z przyjaznym uśmiechem, odezwała się w ich rodzimym języku co zbiło Ahsokę z tropu.
-Eee...ja...ja szukam informacji.-wyjąkała automatycznie przerzucając się na swój język, nieświadoma, że Anakin przysłuchuje się temu i nic nie rozumie.
-Tego niestety nie posiadam...-westchnęła starsza kobieta.
-Proszę, to bardzo ważne...czy przypomina sobie pani, żeby ostatnio działo się coś...niepokojącego?-zapytała Ahsoka z proszącym wyrazem twarzy.
Kobieta przyjrzała się jej i zatrzymała wzrok na jej mieczach świetlnych, po chwili zauważyła Anakina i uśmiechnęła ze zrozumieniem. Już otwierała usta żeby coś powiedzieć kiedy podeszła do nich inna dziewczyna, dużo młodsza, Tano była może rok starsza od niej.
-Kiatu, ja się tym zajmę.-odezwała się również w ich języku.
-Ale kim ty...?-odezwała się Ahsoka.
-Jestem Akeja i chyba mogę ci pomóc.-odpowiedziała przyglądając się jej uważnie.
Ahsoka westchnęła i spojrzała na nią. Niebiesko-białe lekku i montrale, piwne oczy, białe znaki na czole w kształcie brwi, na policzkach romby a nad nimi dwie cienkie linie. Znajoma..no trochę, wpatrywały się w siebie tym samym wzrokiem, jakby zastanawiając się kim jest ta druga.
-Więc? Może się przedstawisz?-zaproponowała Akeja.
-Jestem Ahsoka, jak możesz mi pomóc?-zapytała lekko podejrzliwie.
-Jesteś Jedi nie? Podobno kiedy byłam mała był u nas Jedi, chciał mnie zabrać, ale rodzice się nie zgodzili...chyba nawet tak jest lepiej, ta wojna jest okropna a ja...no nie narzekam, że mieszkam tu.-powiedziała dziewczyna uśmiechając się.
Tano spojrzała na nią niepewnie, nie wyczuwała w niej nic specjalnego, może jakiś słaby poblask Mocy, ale za słaby żeby dało się z niej korzystać.
-No jestem...a ten tam co podpiera drzewo to mój mistrz.-odpowiedziała wskazując na Anakina.
-Och...dobra wybacz, że tak gadamy a on chyba nie rozumie, nie musimy rozmawiać w Togruti.-odpowiedziała przerzucając się na standardowy język.
-No eee tak, dzięki.-wymamrotała Tano i skinęła do Anakina żeby podszedł-Dobra, to jest mój mistrz Anakin Skywalker-tu zyskała spokrzenie "ja umiem mówić Smarku!"-a to mistrzu jest Akeja eee...no nazwiska nie znam.-dokończyła.
-Tano.-dopowiedziała za nią dziewczyna-Zasadniczo to Tano-Vashee.
Ahsokę zamurowało, poczuła się jakby na głowę zwalił jej się cały krążownik wypełniony po brzegi klonami. Nagle podobieństwo się wyjaśniło i wszystko nabrało sensu. Czy ona zawsze musi mieć takiego pecha? Nie docierało do niej co się dzieje, Anakin coś do niej mówił, ale kiedy to nie poskutkowało zaczął rozmowę z Akeją, która po chwili zdziwiła się tak samo jak starsza Togrutanka. "Kiedy byłam mała był u nas Jedi, chciał mnie zabrać, ale rodzice się nie zgodzili..." to wtedy musiał zabrać ją mistrz Plo, a żeby wszystko wyjaśnić młodszej córce ich rodzice tak skłamali, pewnie myślała, że jest jedynaczką...Ta misja miała być okropna? Właśnie przeszła na poziom piekło na ziemi! Tylko czemu ona ma dwa nazwiska? To przecież...Vashee, coś jej to mówiło, ale nie była teraz w stanie logicznie myśleć.
-Ale jak?!-odezwały się obie na raz po otrząśnięciu się z pierwszego szoku.
Ahsoka przeniosła wzrok na Anakina szukając wsparacia, ale jego mina mówiła, że sam oczekuje wyjaśnień, których ona nie mogła albo nie chciała udzielać.
-Ahsoka...-widząc iskierki bólu w oczach dziewczyny nie mógł nic poradzić i przytulił ją, wyraz jej twarzy mówił "Zabierz mnie stąd." ale to było teraz niemożliwe o czym doskonale wiedzieli, przeniósł wzrok na zszokowaną Akeję.
-Chodźcie, to będzie długa rozmowa.-powiedziała dziewczyna.
Ahsoka oderwała się od Skywalkera, mimo wszystko nie chciała się przy nim rozklejać, obojętnie jak bardzo by tego teraz potrzebowała, nie może, nawet jeśli wspomnienia bolą.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Czyli na koniec tygodnia ostatnia część cyklu "Znudzona Des na wakacjach" tak oto wprawiam was pewnie w stan "Co tej dziewczynie odpierdoliło?!" Jak mam być szczera to sama nie wiem, wyszło tak i koniec, co będzie dalej nawet ja nie wiem no to dedyczek dla pań Wiki i Igi, Wix skończ z czajnikami, Iga, Ian i ja na ciebie czekamy! No to zmywam się zanim mnie zliczujecie, paaaaa <3.
piątek, 12 lipca 2013
Rozdział 20
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Sterylizować ją! Yeeeeee!
OdpowiedzUsuńRozdział boski, genialny, cudny, zajebisty. *^*
Sterylizowaćć! Anakin jest słodki, ♥♥ ^_______^
Ceee więcej, awww, zajebisty. :333
Nananana!Phi, nie rozumiał, bo nie chciał rozumieć, on wszystko rozumie, nawet to, czego nie rozumie! *tupu tup*
Sisterr Ahsoki, padłam Ciekawi mnie to drugie nazwisko, kojarzy mi się z wanną... >.<
Cem następny. <33
NMBZT! ♥
Boski rozdział. ;33
Ahsoka nie słuchaj go! Walcz z grawitacją! To zło wcielone!
OdpowiedzUsuńI miaucz ile wlezie. Kocham tego kretyna, ale lekcja od Ciebie też mu się przyda.
Hmmm... Ola, Ian! Zbieramy armię gołębi i robimy nalot na chatę Niny! Teraz, już, zaraz! Zapłaci za rzucenie takiego fajnego faceta. *tup*
A ty, Anakin, sziedź cicho, bo wszystkie gołębie szkolą się na snajperów i polują na WSZYSTKICH! Nawet na Ciebie.
No, ej. Annie, kup jej jakąś bransoletkę albo wisiorek no! Bądź facet!
Kurde, jasnowidz jestem... Wiedziałam, że to jej siostra nawet zanim powiedziała, że ma na nazwisko "Tano". xDD
Skyguy naucz się Toguri, to będzie łatwiej.... Albo lepiej nie, bo Snips sobie nie pogada z kumeplami o chłopakach... Albo z chłopakami... *marzyciel*
Akeja Tano-Ve-coś-tam... nie zapamiętałam, a nie chce mi się jeździć w tę i z powrotem po stronie. xD
Pfff... Akeja wyszła za mąż i stąd to nazwisko. ^^ Albo rodzice skrócili nazwisko Ah, bo się do niej nie przyznawali. *myśli* Dobra, nie znam się. xD
"Kiedy byłam mała był u nas Jedi, chciał mnie zabrać, ale rodzice się nie zgodzili..." Pfff... Jest Pyskatek i żadna Akeja niepotrzebna w zakonie.
Pfff... Czego się nie chcesz przy nim rozklejać? On Cię przytuli i pocieszy. W końcu to twój Rycerzyk, Smarku!
Będę za pięć minut! ... Tyle, że mogą być korki... *myśli* ... No to za max. 10 ! :D
NMBZT <3
Anakin uważaj, bo koty mogą być niebezpieczne, jak się wkurzą xD.
OdpowiedzUsuńWalka z grawitacją… byli tacy, co walczyli z grawitacją skacząc z dziesiątego piętra...
A ta... Akeja? Tak, ona. Nie mam o niej zdania… jeszcze :D.
Kurna, ja się nie umiem rozpisywać >.<.
Tak czy siak…
Pozdrawiam i czekam na next'a <3 <3 <3
Judith